wtorek, 29 stycznia 2019

Cóż zrobić, trzeba pisać.

Czołem!

Czasem człowiek ma potrzebę napisania pamiętnika. Papierowy jest już passe, elektroniczny łatwiejszy do przełknięcia. Czuję, że muszę zrobić coś, co sprawi, że emocje i wspomnienia nie uciekną. Uciekło ich już dużo, zbyt dużo.
Mam wrażenie, że zaledwie dwa dni temu zaczęliśmy snuć plany na wspólne życie, a tymczasem to na pewno więcej, niż rok, odkąd jestem narzeczoną.
Chwile przeciekają mi przez palce, odległość do ślubu, którą kiedyś mierzyłam w latach świetlnych, teraz skurczyła się do pół roku, a ja? Czuję się bardziej niegotowa, niż zrelaksowana.
Chciałabym się zatrzymać choć na sekundę i wyszarpać biegowi zdarzeń odrobinę refleksji, żeby ten czas narzeczeństwa od początku do końca przeżyć, a nie tylko przeczekać.

Czas start, zaraz wrócę, tylko wyjdę za mąż. :)